Strona:Gustaw Daniłowski - Dwa głosy.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
35
PRZERWANA CHWILA

ponował wyrobieniem i powagą, i inżynierowi Świdrowi, znanemu z potoczystej wymowy.

To połączenie artyleryi z lekką kawaleryą zdobyło twierdzę oporu Bickiego. Po godzinie zaciętej walki Jerzy popadł w stan biernej apatyi i oszołomienia, a zanim zdołał się opamiętać, gorliwi przyjaciele wyznaczyli mu miejsce pobytu, przewieźli wieczorem na dworzec, polecili wyszukać letnie mieszkanie dla wspólnych znajomych i, uściskawszy serdecznie, po trzecim dzwonku ulotnili się, jak widma. Potężny jęk lokomotywy przedarł powietrze, skrzypnęły łańcuchy, wagony się zachwiały i potwór z żelaza ruszył naprzód. Jedyny towarzysz podróży, fertyczny jegomość o zacięciu

3*