Strona:Grubasek.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   17   —
Zbyszek.

To nie należy do ciebie... nie twoja to sprawa... (wchodzi Elunia)

Elunia.

Masz Zbyszku szczotkę... Może cię oczyszczę... bo się spóźnisz!..

Zbyszek (zrywa się rozgniewany).

Znowu mam o spóźnianiu! Idźcie, idźcie stąd! bo z tej irytacji gotowem się rozchorować na dobre i nie pójść.

Kazia.

Nie gniewaj się, już idziemy...

(Wszyscy troje wychodzą).


SCENA 3.
Zbyszek sam, potem Ludwiś, Kazia i Elunia.
Zbyszek.

Mam czas! Pięć minut po 5-ej... to znaczy 55 minut! Zdążę! Stanowczo zdążę...