Strona:Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy.djvu/137

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Przestały jęczeć prasy przy zmudnej zabawce;
    Lecz jęczą teraz — wydawce.





    II.
    Epizootya.

    W miasteczku na zarazę bydlęta padały,
    Do smaku im nie był ni owies, ni sieczka,
    Więc o zdrowie swe dbały,
    Burmistrz czemprędzej wyniósł się z miasteczka.





    III.
    Małżeństwo.

    Kto dla pieniędzy, z nudów lub z miłości,
    Bierze za żonę pannę albo wdowę,
    Taki jest dla mnie obrazem całości,
    Która się zmienia w połowę.





    IV.
    Skutek i przyczyna.


    Od roku już don Peppino
    Nie bierze w rękę nic, prócz dziennika;