Strona:Gerhart Hauptmann - A Pippa tańczy.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

iść musi. A ty — (Do Pippy) — czarowny znak daj jego żaglom!
HELLRIEGEL. To mi się podoba, będzie to przepyszna jazda.
WANN (wodząc palcem Pippy po brzegu wenecyańskiej szklanki). „Mknij, mknij ty mały cud-okręciku!“ powtarzaj.
PIPPA. „Mknij, mknij ty mały cud-okręciku“.
WANN. „Przez mroźną noc, przez śnieg i przez lód
„Z kręgu miotanej burzą chaty“ —
PIPPA (śmiejąc się): „Przez mroźną noc, przez śnieg i przez lód, Z kręgu miotanej burzą chaty“ —
WANN Mknij, mknij ty mały cud-okręciku“.
(Ze szklanki, brzeg której Pippa pociera, delikatny się ton wydobywa, który coraz bardziej wzmacnia, aż tony złączą się w harmonię, spływającą w krótką, ale potężną burzę muzyczną, która słabnie i milknie powoli. Michał z oczami otwartemi, popada w hypnotyczny sen).

WANN. Zwałem chmur teraz Michał sam pędzi,
Głuchą, jest podróż, bo w tych regionach
Wszelki mrze dźwięk, oporu nie mając,
Gdzie jesteś?

HELLRIEGEL. Przez zorzę poranną tak cudnie płynę!
WANN. Co wszystko widzisz?

HELLRIEGEL. O, więcej widziałem,
Zobaczyć co kiedy może ludzka dusza.
A bieg mój ponad hiacyntowem morzem!

WANN. Twój statek teraz opada niżej! — czy nie?
HELLRIEGEL. Nie wiem. Zrąb tylko gór się przedemną wznosi,
Potwornie się spiętrza cały świat wokoło.
WANN. A teraz?
—   69   —