Strona:Gaston Tissandier Męczennicy w imię nauki.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się mechanice; mając lat szesnaście zbudował powóz-samochód, w którym przebiegł przestrzeń 28 kilometrów. W kilka lat później usiłował zbudować okręt skrzydlaty, lecz gdy Montgolfière’owie puścili w przestwór powietrzny balon swego pomysłu, oddał się z zapałem podróżom atmosferycznym.
Blanchard przebył kanał la Manche balonem wraz z doktorem Jeffries’em; w 1785 r. puszczał się w szlaki powietrzne we Francyi, Niemczech, w Ameryce i umarł na tym zaszczytnym posterunku. W czasie sześćdziesiątego szóstego wzniesienia się w atmosferę w Haye, w lutym 1808 roku, tknięty został apopleksyą w łódce. Wskutek tej katastrofy Blanchard sparaliżowany czternaście miesięcy pozostawał w łóżku, przy którem odważna i wierna jego małżonka nie szczędziła mu najtroskliwszych starań. Podczas tej długiej choroby ostatnie fundusze wyczerpały się; gdy umarł, wdowa pozostała w nędzy, dla wyżywienia się wybrała zawód aeronautki.
Dzielna ta kobieta odbywała w całej Europie, bez żadnego towarzystwa, podróże powietrzne, mające wielki rozgłos. Dziś zatarły się one w pamięci, winniśmy jednak poświęcić słów kilka ostatniej wycieczce pani Blanchard, która jej niestety, grób otworzyła.
Było to 19 lipca 1819 roku, w czasie wielkiej zabawy w ogrodzie Tivoli, który później został przystanią zachodnią. Tłum ożywiony, wspaniały otaczał szranki, z których Zofia Blanchard miała wznieść się w powietrze. Muzyka zaczyna grać — młoda kobieta wstępuje w łódkę i wkrótce unosi się ponad wszystkiemi głowy. Widać ją, promieniejącą wśród tysiąca iskier sztucznych ogni, które zapala pod łódką. Deszcz złoty spada z balonu. Aeronautka zatrzymuje przy sobie drugą jeszcze seryę ogni sztucznych, przytwierdzoną do spadochronu, wraz z zatlonym lontem w pogotowiu do ich zapalenia. Wszyscy z wytężonym wzrokiem śledzą balon. Nagle daje się widzieć żywy blask, powiększający się coraz więcej. Pomimo wielkiej odległości, przedzielającej tłum od balonu, widać gwałtowne poruszenia żeglarki; blask niknie na chwilę, lecz wkrótce ukazuje się na szczycie balonu. Widzowie w mniemaniu, że to