Strona:Gabryela Zapolska-Pani Dulska przed sądem.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wstążkami, na tem zarzucone lekkie okrycie w małą kratkę, krojem „à la Gejsza“, ogromny kapelusz „Solferino“ z olbrzymią różą i wysoką główką „Empire“. Elegancka parasolka, eleganckie szczegóły i szczególiki, a z pod jedwabnej halki wyglądały dyskretnie śliczne pończoszki ażurowe.

...Zaszumiało, zachichotało...
Do sali weszła Matylda Sztrumpf, ubrana z nadzwyczajnym szykiem...

Weszła, jak maj, jak cud, wionęła, jak zapach, skoncentrowany w kryształowym flakonie, w ten brud, zaduch i szpetotę sądowej sieni.
Obok niej szastał się młody adwokacik, ubrany elegancko, z teczką pod pachą.