Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

razie przystosowanie się będzie tem łatwiejszem“. I przyszła mi na myśl złośliwa chętka śmiechu, która mnie naszła raz, kiedy w obecności dwojga małżonków prawowitych, posłyszałem o dziecku, o którem wiedziałem dobrze, że pochodzi z cudzołożnego związku: „Toż to żywy ojciec!“ I w rzeczy samej podobieństwo było uderzające na skutek tego tajemniczego prawa, które fizyologowie zwą „dziedzicznością wpływu“. Prawo to sprawia, że czasami syn podobnym jest nie do swego ojca ani do matki, ale do człowieka, który miał poprzednio stosunek z matką. Kobieta, która wyszła powtórnie za mąż, w trzy lata po śmierci pierwszego męża wydaje na świat synów mających rysy zmarłego męża a niepodobnych zupełnie do tego, który ich spłodził.
„Mogłoby zatem stać się, że Rajmund w zupełności podobnym byłby do mnie i że uchodzić mógłby za autentycznego Harmila — myślałem. — Mogłoby tak być, że winszowanoby mi gorąco, że z taką siłą przekazałem dziedzicowi nazwiska piętna mej rasy! A gdyby oczekiwania matki mojej i brata zostały zawiedzione? Gdyby Juliaua wbrew przewidywaniom wydała na świat trzecią córkę?“
To prawdopodobieństwo uspokajało mnie. Zdawało mi się, że miałbym bezporównania mniej wstrętu do tej nowej córki a nawet kto wie, czy nie doszedłbym do znoszenia jej w przyszłości.