Strona:Gabryel d’Annunzio - Intruz.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mnie a ja je podniosłem w górę jedną po drugiej.
Dzwony dzwoniły wciąż zawzięcie; cała Badiola zdawała się zalaną drganiem spiżu. Była to Wielka Sobota, godzina rezurekcyi.