Strona:Gabrjela Zapolska-Kaśka-Karjatyda.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Oddychała ciężko, serce biło w niej tak gwałtownie, że aż uderzenia te odbijały się jej w głowie, w skroniach, w uszach.
Marynka patrzyła na nią długą chwilę, a na jej wybladłej twarzy zaczęła się malować litość wielka. Nie mówiła wszakże nic — zdawała się walczyć ze sobą.
Ale Kaśka na nowo zaczęła prosić gorąco i teraz przyklękła już prawie, aby się zrównać z siedzącą na studni dziewczyną.
— Panna Marynka nie wie — mówiła, gorączkowo zaciskając pięście, — Jan obiecał się ze mną żenić. I byłby dotrzymał, gdyby nie ta szelma, co mi go zabrała... Ja mam do niego prawo, jak do ślubnego, bo inaczej nie byłabym się nigdy zgodziła na niepoczciwe kochanie i na ludzką poniewierkę... Panno Marynko złota, powiedz mi, kogo on ma teraz, a ja sobie z nimi radę dam i Jana napowrót dostanę. Ale niech ino wiem, która!... niech wiem, która!... niech wiem!
Rozpacz szalona ją ogarniała. Tego ranka była głodniejsza niż kiedykolwiek, to ją doprowadzało także do wściekłości i podbudzało w dziwny sposób. Rozdrażnienie jej doszło do punktu kulminacyjnego; prosiła jeszcze Marynkę o wyjawienie tajemnicy, zniżała się do prośby, gdyby jednak ta odmówiła uczynić zadość jej błaganiom, gotowa była rzucić się na nią i siłą zmusić do odkrycia prawdy.
Ale Marynka nie miała zamiaru doprowadzić do tej ostateczności. Teraz już była zdecydowana powiedzieć wszystko. Gdy Kaśka przyznała się, że Jan uczynił obietnicę ożenienia się, Marynka poruszyła się niecierpliwie. Choć wiedziała, że mężczyźni czynią często podobne obietnice i nie dotrzymują równie często, oburzała się na postępek Jana, który doprowadził do zguby łatwowierną Kaśkę. Teraz — gdy razem z cierpieniem fizycznem zaszła w niej zmiana moralna, gdy inaczej zaczęła patrzeć na kobiety, a znienawidziła mężczyzn, doszła do przekonania, że Kaśka musiała być uczciwą dziewczyną, a Jan oszukał ją haniebnie, „nabrawszy na żeniaczkę“. Postanawia więc nie oszczędzać stróża i, pochylając się ku klęczącej Kaśce, wskazuje wysoko,