Strona:Gabrjela Zapolska-I Sfinks przemówi.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Słowem — „Baśka“ się udała. Rubaszne to, bo rubasznie — prosto z mostu, ale szczerze i rzeczywiście po staroszlaehecku wesołe. Kto się chce uśmiać — niech idzie.
Panny iść także mogą, bo — dwie są alternatywy, albo jeszcze nie rozumieją, więc w sytuacjach trochę... dziwacznych aktu drugiego widzieć będą tylko „dokazywanie“ — albo rozumieją, a w takim razie pocóż się mają w domu nudzić, skoro już się zgorszyć nie mogą? Lepiej niech się za wachlarzem albo za afiszem pośmieją, a z pewnością i tak żadna się nie przyzna, że zrozumiała. Zresztą... takie Sudermany rozmaite mają sytuacje, daleko drastyczniejsze, a od dziewcząt aż się roi w teatrze.