Ta strona została skorygowana.
Mówisz, że nad ubogą kołyską, w której śmiało sję „ono“, schylało się dwoje ludzi, obejmując się miłosnym uściskiem. Odeszłaś spłoniona cała i drżąca, lecz w głębi duszy uniosłaś odbicie tego jasnego obrazu.
Tak! Tam było ich „dwoje“, śledzących uśmiech dziecka, dwoje ich opromieniał wyraz dumy i radości, we „dwoje“ snuli plany i marzenia, których celem było „ono!“ Nie trać nadziei! Rozpogódź czoło. „Ono“ mówiłam ci, to potęga wielka, „ono“ ma władzę cudowną...
Naucz twego syna wołać głośno: „tata!“ — a kto wie, może „ono“ ci „jego“ powróci!