Strona:Gabriela Zapolska - Krowięta.djvu/1

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
KROWIĘTA.
STUDYUM TEATRALNE
Napisała
Gabryela Zapolska.

I.

B
Brzydkie słowo!
A przecież ono istnieje, a co więkza ma rozległe zastosowanie.
— Zapewne w świecie zwierzęcym?
— Nie — „krowięta“ jest mianem czysto ludzkiem.
— Gdzież się ludzie tak zowią?
— Za kulisami!
— Ah!.. j’y suis.
— Zapewne krowiętą zowią lożmajstrową, posługaczkę, garderobianę lub coś podobnego.
— Mylicie się. Krowiętą jest właśnie aktorka w początkach swej karyery.
Słówko to wyrosło na niwie krakowskiej, tym niewyczerpanym zdroju talentów i humoru.
I ztamtąd przeniosło się do scen innych, a zyskawszy prawo obywatelstwa, rozwielmożniło się na dobre.
Napozór słodkie, drobne, nic nieznaczące, jest w gruncie przerażające, bolesne.
Jak gorące żelazo przylega do czoła napiętnowanej tem mianem istoty i często łzę bolesną wyciska.
Każda scena ma swoją „krowiętę,“ wyjąwszy tej, gdzie aktorki na kształ grzybów w koszu okrywają się latami i... zmarszczkami.