Przejdź do zawartości

Strona:Gabriela Zapolska - Akwarelle.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przez lat dziesięć prześladuje tę biedną kobietę „kocham cię” z dziwnym uporem i zaciętością niezwalczoną. Upomina się o swoje prawa i ciśnie na wybladłe wargi.
Znużona postem i bezustanną modlitwą głowa Maryi Rafaeliny opada ku ziemi, ale klasycznie wykrojone usta z jakąś rozpaczą szepcą „kocham cię! kocham cię...”