Strona:Gabriela Zapolska-Panna Maliczewska.djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DAUM (skrzywiony).

Pije?

ŻELAZNA.

Jezus Marya takie dziewcząteczko! Tylko po spirytusik do kręcenia włosów... Wiadomo... młode, kokietka...

DAUM.

Ile ma lat?

ŻELAZNA.

Dziewiętnaście.

DAUM.

Czy tylko pewne?

ŻELAZNA.

Najpewniejsze. Wywąchałam metrykę.

(chwila milczenia).
DAUM (wstaje).

Zdaje się, że ktoś idzie.

ŻELAZNA (zagląda do sieni).

To samsiad. A jakby co, to wielmożny pan powie, że przyszedł oglądać kamienicę, bo kupuje.

DAUM.

Najlepiej niech nikt nie przychodzi.

ŻELAZNA.

Zarządze, zarządzę. Jak ona przyjdzie, to zamknę drzwi, sama se przysiądę na dziedzińcu.

(chwila milczenia).