Ta strona została uwierzytelniona.
DAUMOWA (pobłażliwie.)
Nie trzeba odmawiać.
(Żelazna kraje kromeczki i podaje na spodku.)
HISZOWSKA.
Doskonały!
DAUMOWA.
Jakie z pani dziecko!
(śmieją się)
reasumując, panna Maliczewska jest uczciwa, porządna dziewczynka i ma byt zabezpieczony!
HISZOWSKA.
No, to my nie mamy tu co robić.
DAUMOWA.
Naturalnie. Skoro jeszcze nie...
(śmieją się.)
HISZOWSKA.
Tak, skoro jeszcze nie...
(patrzy w książeczkę)
mamy teraz być gdzie? zaraz... u tej co ma kamienicę na rogu Piasecznej.
DAUMOWA.
To będzie cięższy orzech do zgryzienia. Nie chwyta... nie chwyta... Mówię jej, tłomaczę, cóż? ona odpowiada iż jej tak dobrze... z tą kamienicą... i... że jej tak dobrze z kamienicą.
HISZOWSKA.
Straszne! straszne! o!
(patrzy na zegarek)