Strona:G. K. Chesterton - Charles Dickens.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzecznością jest nazywanie dawnych pisarzy humorystycznych nudnymi, ponieważ chcą aby ich niezmienni bohaterowie żyli wiecznie. Religja ludowa, ze swą wieczną radością, i dawne humorystyczne opowieści, ze swemi wiecznemi żartami, zanikły równocześnie w naszych czasach. Jesteśmy za słabi aby pragnąć nieśmiertelnej mocy. Wierzymy że i dobrego może być za wiele — bluźniercze wierzenie, które jednym ciosem unicestwia wszystkie wyśnione nieba. Dawni potężni bluźniercy nie lękali się mąk wiecznych. My doszliśmy do tego, że boimy się wiecznej szczęśliwości. Nie chodzi mi tu o rozsądzanie sprawy między tymi, którzy kochają życie i długie powieści, a tymi, którzy lubią śmierć i krótkie nowele; chcę tylko stwierdzić że ci, którzy widzą jedynie sztywność i brak ruchu w niezmiennych bohaterach i powtarzających się tyradach Dickensa, nie potrafili uchwycić charakteru i właściwości jego dzieł. Tradycja jego jest inną, cel jego jest różny od tradycyj i celów współczesnych powieściopisarzy, którzy idą śladem alchemicznych doświadczeń i wyszukują szare odcienia u swych bohaterów. Dickens pojawił się aby stwarzać bogów, jak prostaczkowie wszelkich czasów, pojawił się aby przesadzoć życie w kierunku życiowym. Duch, którego sławi, jest to poprostu duch ożywiający dwoje przyjaciół, którzy spędzają noc na rozmowie przy szklance wina. Lecz u niego są to przyjaciele na śmierć