Strona:Gösta Berling (tłum. Mirandola).djvu/312

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gdyby powiedziała któremuś z was: — Nie chcę, by dziecko moje doznawało w życiu krzywd, jako nielegalne, przeto ożeń się ze mną, gdyż chcę dlań ojca! — Czyżbyście wyzbyli się pychy? Ona jednak nie wybrała żadnego z was, ale wzięła Göstę Berlinga, biednego proboszcza, któremu nie wolno głosić słowa bożego. Zaręczam wam słowem, że nigdy mi nic trudniej nie przyszło, jak zgodzić się na to, gdyż czułem się jej niegodnym i nie śmiałem jej patrzyć w oczy. Ale nie śmiałem też odmawiać, gdyż była w wielkiej rozpaczy.
— Możecie sobie co chcecie myśleć onas, kawalerach, dla niej jednak byliśmy zawsze dobrzy i pomagaliśmy jej z całych sił. Jej to jest także zasługą, żeśmy was nie wystrzelali do jednego. Powtarzam tedy, puśćcie ją i idźcie sobie precz, gdyż inaczej ziemia się rozewrze i pochłonie was. W drodze powrotnej proście też Boga o przebaczenie, żeście przestraszyli i zmartwili tak dobrą i niewinną istotę. A teraz wynoście się! Dość was mamy!
Jeszcze przed zakończeniem mowy, chłopi zdjęli hrabinę z ramion i posadzali na kamiennych schodach, Teraz przystąpił do niej barczysty chłop i podał jej rękę.
— Bądźcie zdrowi i Bóg zapłać! — powiedział. — Nie chcieliśmy pani hrabinie nic złego uczynić. Proszę nie mieć żalu.
Potem zbliżył się drugi, ujął ostrożnie jej dłoń i rzekł:
— Bądźcie zdrowi! Niechże się pani hrabina na nas nie gniewa!
Gösta zeskoczył i stanął obok niej, a oni i jemu podali ręce.
Jeden po drugim żegnał się, życząc dobrej nocy. Byli znowu obłaskawieni jak rano, w chwili opuszczania domów, zanim głód i żądza zemsty uczyniły ich dzikemi zwierzętami.
Spoglądali hrabinie prosto w twarz, a Gösta dostrzegł łzy w oczach niejednego, wywołane niewinnym i skupionym wyrazem jej twarzy. Cenili przecież szlachetność i cieszyło ich, że ktoś tak bardzo kocha dobro.
Nie wszyscy mogli jej podać ręce, było ich bowiem mnóstwo, a ona słaba i wyczerpana. Każdy jednak podszedł, spojrzał na nią i uścisnął dłoń Gösty, któremu ledwie sił starczyło na to potrząsanie prawicą.