Strona:Gösta Berling (tłum. Mirandola).djvu/267

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Oto tam siedzi piękna Adelina i zajada serce księcia Frydenborga, na dziewięć sposobów przyrządzone, w przekonaniu, że ten widok da jej siły potrzebne, by mogła i umiała umrzeć.
O, biedne, stare pieśni, komuż tedy wierzyć? Czy łzom i trosce?
Rzadko wzdycha serce radosne, często jednak śmieją się smutne usta. Stare pieśni wierzą w łzy, westchnienia — w smutek i oznaki smutku. Troska to rzeczywistość i pewność jedyna na tej łez dolinie. Można wierzyć trosce i oznakom jej.
Radość sama, to jeno smutek zamaskowany. Na świecie nie istnieje właściwie nic, prócz smutku.
— O, beznadziejne pieśni! — powiedziała sobie Marjanna. — Jakże nikłą jest mądrość wasza w porównaniu z pełnią życia!
Podeszła do okna i spojrzała na przechadzających się rodziców. Chodzili szeroką ścieżką ogrodową i rozmawiali o wszystkiem, co im wpadło w oczy, o trawie na polu, o ptakach na niebie.
— Oto tam wzdycha serce z umartwienia, chociaż nigdy przedtem szczęśliwe nie było.
Przyszło jej na myśl, że wszystko w gruncie rzeczy zależy od człowieka, a radość i smutek zawisły jeno od sposobu ujmowania rzeczy. Zadała sobie pytanie, czy jej przeżycia roku minionego były radością, czy smutkiem i nie wiedziała dobrze co odrzec.
Ciężkie przeszła rzeczy. Dusza jej była chora. Ugięła się przed strasznem poniżeniem. Wróciwszy do domu, powiedziała sobie:
— Zapomnę o wszystkiem złem, jakiego się dopuścił ojciec wobec mnie!
Ale serce mówiło co innego.
— Sprawił mi ból śmiertelny, odrywając mnie od ukochanego, a bijąc matkę, doprowadził mnie do rozpaczy. Nie życzę mu nic złego, ale napełnia mnie strachem.
Zauważyła, że musi panować nad sobą, by zostać spokojnie na miejscu, gdy obok niej siedział. Czuła w takich razach wielką chęć ucieczki. Próbowała pozbyć się tego, mówiła jak zazwyczaj i przebywała nie-