Strona:Franciszek Zabłocki.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jest najszacowniejszą dla mnie rzeczą w całym majątku moim“.
Przyjaciel domu, Hilary, i żona wystawiają go na próbę; stanął między nimi zakład, że jeżeli uda się oburzyć go i wyprowadzić z normalnego usposobienia, wówczas pani Szczęsna zezwoli na małżeństwo swej córki z synem Hilarego. I zaczyna się spisek przeciw niemu, w którym bierze udział i para służących, Walery z Salusią. Najpierw dla wypróbowania go sama żona rozpoczyna utarczkę, usiłuje go zniecierpliwić, wywołać sprzeczkę, ale to daremne; dobry mąż ustępuje jej we wszystkiem dla miłej zgody. Przypuszczają tedy coraz gwałtowniejszy szturm, przynoszą mu zmyślone wieści o znacznej stracie w majątku: woda zabrała dobytek — no, to i cóż?... „Lepiej nic człowiekowi nie mieć, niż żeby strata tak błahej rzeczy, jak majątek, miała pozbawić człowieka uczciwego rozumu i spokojności“. Rzucono na niego potwarz. „Wielkie rzeczy!... i cóż mi to wadzi?...“ na kogóż źle mówią? Nie warto się nawet otrząsnąć. Grożą mu więzieniem; wielkie rzeczy!... prędzej czy później muszą go uwolnić, gdyż czuje się niewinnym i wyjdzie z honorem, bo się z nim nigdy nie rozstawał. Oskarżają przed nim żonę, że go niegodnie zdradza; teraz chyba wybuchnie, teraz w nim nareszcie żółć pęknie?... Gdzie tam! spokojny zawsze, bo nie wierzy; inny, łatwowierniejszy, gorączka, wybiłby kijem donosiciela, ale on jeszcze zdrowie jego pije, tylko mu się żenić zabrania. Rozumuje tak: „Albo tak jest, albo nie; jeżeli tak nie jest, co mi wadzi podobna wiadomość?... nie zastanawiam się nad nią“. A jeżeli tak jest?“, O, w takim przypadku, mówiłem do siebie: Mąż powinien od żony swojej żądać serca, przyjaźni. Jeżeli nieszczęściem utracił je, co mu po reszcie!... Żona się spo-