Strona:Franciszek Zabłocki.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ze wszech miar miłości i szacunku godną. Strapiony wdowiec pociechy jedynej szuka — w pracy.
„W tym czasie pisze Grümberg — najbardziej cierpiał wielkie niedostatki i takie ubóstwo w garderobie, że mając honor prezentowania się na pokojach generała ziem podolskich, przed wybieraniem się na bale wieczorne, cerował sam sobie najpotrzebniejszą do przystrojenia się przystojnego odzież. Sam tego nieraz byłem świadkiem, bośmy wspólne mieszkanie zajmowali.
„Ubóstwa tego przyczyną była mała pensya Zabłockiego w komisyi edukacyjnej i nieumiejętność kalkulacyi, przez co do długów zaciągniętych we dworze na garderobę, przybywały nowe i wiele mu kłopotu czyniły.
„Łaskę zawsze miał u księcia generała ziem podolskich, bo był wstydliwy, skromny i ambitny. W tym samym czasie drudzy obojętniejsi, i z domu książąt, i skarbowe upominki często dostawali. Kiedym radził Zabłockiemu, żeby się o jakąś dla siebie postarał pomoc, przedsiębrał, w domu ze mną rozmawiając, zawinąć się koło tego, ale codzień powracał, nic nie sprawiwszy, bo mu jak powiedział wstyd było za sobą się przymawiać, a takiego nie miał przyjaciela, żeby jego sprawę poparł, bo każdy za się...“
I ten człowiek, żyjący w ciągłych potrzebach i niedostatku, często w biedzie, zaszywający frak lub kamizelkę, aby nie wyglądać na obdartusa na świetnych salonach Błękitnego pałacu, bywa w zamku na czwartkowych obiadach, przyjmowany jest przez króla, czyta mu swego „Fircyka w zalotach“, dostaje w nagrodę medal zasługi, obcuje z pierwszymi w kraju magnatami, ale żyć z czego nie ma. A dlaczego?... bo jest zadumny, aby o cokolwiek prosić, a król zaniedomyślny, aby go wesprzeć.