Strona:Franciszek Kowalski - Miecz i lutnia.djvu/75

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    7.
    ŚWIĘTA HELENA.


    Z ciepłéj kryjówki wylazł wąż w sitowie,
    I pełzał międy poziomemi krzaki;
    Ale go zimno ścisnęło w parowie,
    Że ledwie życia okazywał znaki.
    Widząc go człowiek przejęty litością,
    Ciepłem swych piersi życie mu przywrócił:
    Lecz gad bezecny, skoro się ocucił,
    Za dobrodziejstwo płacąc niewdzięcznością,
    W te same piersi, do których się zwabił,
    Utopił żądło, i człowieka zabił.