Strona:Franciszek Kowalski - Miecz i lutnia.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gonię go żwawo, ścigam go przez pole,
Łowię, przypieram, strzelam, rąbię, kolę,
I wracam z wieńcem sławy na mém czole
Kiedy się biję, wtedy fajka szkodzi.