Strona:Franciszek Kowalski - Miecz i lutnia.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pistolety, karabiny,
Są to Sopranowe czary;
Świst pałaszów, wioliny;
Szmer proporców, są gitary:
Tentent koni, fortepiany;
Trzask kartaczów, klarynety;
Jęk Moskali są to flety,
Głos Zwyciężców są puzany.
Gdy armaty walą,
To już jest cemballo;
I czaruje nas
Grzmiący ich bas.

Słuchaj kollego! oto iest właśnie
Muzyka w świecie najwyborniejsza!
Człowiek ją słysząc jak kura zaśnie,
Ona i zdrajców zgraję pomniejsza.
Na bok Lipiński i Paganini!
Ona czarami sypie jak gradem;