Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwłaszcza z Feliksem. Oczywiście o »pannie Maryni« nie zaniedbywał w listach tych wspominać jak najczęściej, bądź zasyłając ukłony dla niej, bądź wyrażając swoje opinie o jej kompozycyach fortepianowych. Bo doszło już do tego, że la brune fille d'Euterpe nietylko zaczęła wchodzić w ślady swego wielbiciela z lat dziecinnych, komponując różne sentymentalne walce à la Chopin i nokturny à la Field, ale zaczęła je Chopinowi posyłać do Paryża, ażeby o nich wyraził swoje zdanie. Oczywiście, że to zdanie zawsze wypadało pochlebnie. »Twoja siostra — pisał np. Chopin do Feliksa Wodzińskiego dnia 16 lipca 1834 roku — była tyle grzeczną, że mi swoją kompozycyę przysłała. Ucieszyło mię to niewymownie i zaraz tego samego wieczoru improwizowałem w jednym z tutejszych salonów na ładniuchny temat owej Maryni, z którą się to w Pszennego domu po pokojach goniło!.. A dziś! Je prends la liberté d'envoyer à mon estimable collègue M-lle Marie une petite valse que je viens de publier. Oby setną cząstkę przyjemności tej zrobił, jakiej ja doznałem odebrawszy waryacye... Kochanego Antka uściskaj, Kazia uduś z tendressów, jeżeli potrafisz, a co pannie Maryi, to ukłoń się bardzo elegancko z uszanowaniem, zadziw się, i powiedz sobie po cichu: »Mój Boże! jak to urosło!«...

Tymczasem zdążył się w »pannie Maryannie« zakochać Słowacki, który mieszkając w Genewie, także zaczął bywać u państwa Wodzińskich, a po niejakim czasie, po romantycznej wycieczce w Alpy Berneńskie, wspólnie z całą rodziną Wodzińskich odbytej[1], zaczął myśleć o tem samem, o czem jednocześnie w Paryżu myślał Chopin: czy by mu się nie udało

  1. Pod wrażeniem tej wycieczki napisał później Słowacki wiersz w albumie Maryi W., którego początek brzmiał, jak następuje:

    Byli tam, kędy śnieżnych gór błyszczą korony,
    Gdzie w łąkach biją smutnie trzód zbłąkanych dzwony,
    Gdzie się nad wodospadem jasna tęcza pali...
    Tam byli kiedyś razem i tam się rozstali.
    i t. d. i t. d.

    Od tego samego obrazu zaczyna się strofa VIII poematu W Szwajcaryi.

    Pójdziemy razem na śniegu korony,
    Pójdziemy razem nad sosnowe bory,
    Pójdziemy razem, gdzie trzód jęczą dzwony,
    Gdzie się w tęczowe ubiera kolory i t. d.