Przejdź do zawartości

Strona:Feliks Przysiecki - Śpiew w ciemnościach.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
GRZECH

Gdy w mieście się ściemnia, ty stajesz na straży
Baśni błyszczących wśród pustych mrócz...
Tysiąc masz gestów i tysiąc masz twarzy
I tysiąc przelotnie błyszczących ócz.

O, zapal marzenia i serca obłąkaj
Krążących za tobą po brukach rzesz.
Po domach znikaj, w zaułki wsiąkaj,
I nago, gorąco po nocach grzesz!

Niech serca wstrzymuje, niech myśl niepokoi
Twój spiski knujący wśród szeptów grzech,
I krzyk, jak błysk noża, z twych ciemnych pokoi
I krótki w łoskotach poczęty śmiech.

A zanim po miastach nazawsze zbłąkani
Dobiją do ciemnej dali twych łask,
U nędznych hoteli, u twoich przystani,
Lamp brudnych przewodni nie zgaśnie blask.