Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

najbardziej wpływowych. Dziewiętnastoletni Ossowski nie nadawał się do Szlisselburga.
Zdaje się, że Waryńskiemu pierwszemu przyszło do głowy, że nadeszła z Petersburga konfirmacja wyroków.
Domysł ten uspokoił wszystkich.
Nastąpiła kolej na Pietrusińskiego... On już czekał na podoficera i niemal wybiegł na jego spotkanie...
Ale po odejściu Janka minął kwadrans, pół godziny, a po innych nie przychodzili...
I znowu straszny niepokój nas ogarnął... Pukaliśmy do drzwi, pytali się żandarmów, ale prócz suchej, bezdusznej, urzędowej odpowiedzi: „nie mogu znat’“ — nic z tych wyschłych w służbie ludzi wydobyć nie mogliśmy.
Coś się działo! ale co? Czyżby Szlisselburg?...
Boże drogi! O Szlisselburgu mieliśmy zupełnie dokładne wiadomości, a jednak w głębi duszy modliliśmy się, by to był tylko Szlisselburg.
„Tylko Szlisselburg“!
Grobowa cisza zapanowała w celach. Leżeliśmy na tapczanach więziennych bez ruchu, bez myśli niemal...
Naraz drzwi się otworzyły... To Fomin przyszedł po rzeczy Pietrusińskiego... Zarzuciliśmy go pytaniami, ale znowu odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Wówczas oznajmiliśmy, że nie wydamy mu rzeczy,