Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

spostrzegszy, że więźniów już policzono... — i partja ruszyła w drogę, podnosząc tumany kurzu i dzwoniąc kajdanami...
Obejrzałem się w tył. W tumanie kurzawy tonął Tomsk obojętny na tę falę, która rok rocznie przez jego przelewała się ulice, obojętny niemal na wszystko, co nie trąciło interesem...