Strona:Felicjan Niegolewski - Miłość Ojczyzny — a praca obywatelska.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przypatrzmyż się teraz, czem jest to społeczeństwo i czem dla nas ta społeczność polska?
Z chwilą, kiedy człowiek ze stanu dzikości przechodził do coraz większej kultury i począł łączyć się ze sąsiadami pierwotnie dla własnej obrony, później dla opanowania czy to coraz większych obszarów ziemi czy ujarzmienia drugich — powstały pierwsze zaczątki społeczeństwa. Ludzie z sobą złączeni, jednym wspólnym celem ożywieni, dali początek społeczności. Jednostka odczuła już w zaraniu rozwoju ludzkości siłę większą w wspólnym związku, zaczęto tworzyć osady — wytwarzały się rody, narody. To uspołecznienie człowieka postępowało coraz to szybszymi krokami — i coraz silniejszymi stawać się zaczęły węzły, którymi jednostka związana się czuła z całością. Wspólne granice, wspólna mowa, religia, zwyczaje zrzeszały coraz bardziej jednostki, a i w miarę postępu coraz silniej odczuć się dawała potrzeba łączenia.
I dzisiaj, gdzie tylko spojrzymy, czy to w dziedzinie gospodarczej, czy kulturalnej, naukowej lub politycznej, wszędzie działalność tak materyalna jak duchowa jednostki tysiącznymi wpływami uzależnioną jest od dążeń i działalności innych ludzi. Jednostki zrzeszają się w towarzystwa, a tem samem stanowisko moralne jednostki do własnego społeczeństwa uległo poważnemu wstrząśnieniu i zmianom. Praca stała się tem samem około i dla społeczeństwa, dla kraju, dla narodu wspólną i więcej intensywną, więcej pożyteczną i korzystną. I ta praca społeczna nie jest wymysłem ostatnich pokoleń ani ostatnich czasów, przeciwnie praca ta to wielkie dziedzictwo po przeszłych pokoleniach. Bez niej nie byłoby cywilizacyi i ludzie żyliby odosobnieni jedni od drugich. Praca dla wszystkich lub poświęcenie mienia swego i życia za wszystkich widnieją na każdej karcie dziejów świata;