Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



ROZDZIAŁ PIERWSZY.
SARA.


W pewien mroczny dzień zimowy, gdy ulice Londynu zaległa żółtawa mgła, tak gęsta i ciężka, że w mieszkaniach pozapalano światła, a okna sklepowe oświetlone były, jak w noc, lampami gazowemi, głównemi ulicami miasta wlokła się zwolna dorożka, w której jechała mała dziewczynka ze swym tatusiem.
Siedziała, podwinąwszy pod siebie nóżki, oparłszy się o ramię ojca, i wielkiemi oczyma o dziwnem, jakby niedziecięcem spojrzeniu, przyglądała się przez szybkę przechodniom.
Po jej małej twarzyczce niktby się nie spodziewał takiego spojrzenia. Było to spojrzenie dziewczynki dwunastoletniej, a Sara Crewe miała dopiero lat siedem. Mimo to — rzecz uderzająca — zawsze marzyła i dumała o dziwnych jakichś rzeczach, i nie mogła sobie przypomnieć takiego czasu by nie roz-