Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

był najdalej na wschód wysuniętą strażnicą w obliczu puszcz nadnarwiańskich i nadbużańskich. Za pogańskich jeszcze czasów istniała tu osada, gdzie stała świątynia, było miejsce sądne i cmentarzysko z grobami popielnicowemi. W przywileju z r. 1203 Konrad Mazowiecki wspomina „castrum Poltowsko cum castellatore suo“, uznając tę osadę za punkt strategiczny i obronny, za siedzibę sądu, składnicę danin, dziesięcin królewskich i rynek okrężny. Stąd też rycerz Gunter — „princeps territorii pultovensis“, czynił wyprawy przeciw Prusakom, tyłami opierając się o Pułtusk. Kiejstut zburzył zamek i spalił miasto. Z końcem w. XIV Pułtusk wchodzi w okres stopniowego i spokojnego rozwoju, aż zdobywa sobie sławę wskutek powstania tu kolegjum jezuickiego, jako oddziału akademji krakowskiej. Szlachta ze wschodu i zachodu posyła tu swoich synów, pragnących wykształcenia. Rozpoczął tu swoją działalność Piotr Skarga; profesorem był Jakób Wujek i jego uczeń, poeta Stanisław Grochowski; w kolegjum pułtuskiem nauki pobierali znakomity poeta łaciński, Maciej Sarbiewski, Andrzej Batory, biskup warmiński, i Jerzy Ossoliński, późniejszy wielki kanclerz koronny, jeden z najbardziej oświeconych mężów swej epoki, erudycją swoją zdumiewający uczonych kardynałów w Watykanie i dwór angielski. Najstarszym zabytkiem Pułtuska jest zmieniony już i przebudowany kościół Najświętszej Maryi Panny z w. XIII. Kolegjata jezuicka, pełna zniszczonych portretów biskupów, została odrestaurowana. Skarbiec jej posiada krzyż i kielich z w. XV-go; bardzo cenny jest również obraz Zdjęcia Zbawiciela z krzyża, umieszczony w wielkim ołtarzu. Inne świątynie — św. Magdaleny, św. Krzyża, pobenedyktyński z obrazem Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia z r. 1524. Imponująco strzela ponad miasto stara gotycka wieża ratuszowa.
Ludność tutejsza, choć na słabych orze ziemiach, urodzaje miewa dobre. Poddostatkiem tu łapią ryb i podbierają miodu, trzymają sporo bydła, łąk bowiem nie braknie. Ulubionem zajęciem jest „lasowanie“, a więc ścinanie drzewa, klecenie i wiązanie tratew, no... i kłusownictwo. Dawne, fałdziste sukmany, katanki szare, wytkane w domu koszule płócienne, buty z cholewami i okrągłe kapelusze filcowe ustąpiły miejsca tandecie fabrycznej. Mazurzy białopuszczańscy są dobrymi i oszczędnymi gospodarzami. Znają się też na dyplomacji, bo „kulę“ — ów kij zakrzywiony, jako godło władzy sołtysa, oddają takiemu sąsiadowi, na którego najłatwiej mogą wpływ swój wywierać. Zabobony i stare obyczaje znikły tu niemal zupełnie, co się objaśnia tem, że wielu mężczyzn i dziewczyn pracowało już