Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pozostałością zamierzchłych czasów, o tysiąclecia całe starszych od dziejów Mendogowego syna, Wojsiełła, który, kryjąc się przed postrzyżynami, — w bagnach poleskich szukał schronienia, ponuremi tonami „truby“ i dobiegającym z ostrowów krzykiem uprzedzany o pościgu surowego a ciemnego, jak noc listopadowa, „kłobucznego“ ihumena-Greczyna. Sto tysięcy kilometrów kwadratowych ogarnęło sobą Polesie a połowę tego zawarła w granicach swoich Polska! Kraj ten, dotychczas jeszcze ostatecznie niezbadany, znany był już w starożytności, — coprawda nieściśle, najczęściej ze słuchów, nieraz nawet zgoła bałamutnych. Herodot, naprzykład, przekazał potomności wieść o morzu poleskiem, które prawdopodobnie było zborowiskiem istniejących tu jeszcze wielkich prajezior; tenże historyk, geograf i podróżnik wspominał o trzech ludach, zamieszkujących obszary teraźniejszego Polesia; mieli to być Budynowie, Getonowie i Neurowie, przyczem tych ostatnich, osiadłych nad zachodnim Bugiem i zachodniem dorzeczem Prypeci, niektórzy współcześni uczeni zaliczyli w poczet Słowian, pochodzących z serca kolebki prasłowiańskiej. W trzysta lat po Herodocie wielki Ptolomeusz wykreślił mapę Polesia ze stolicą jego i handlowym ośrodkiem Leinum, które miało być grodem identycznym z Pińskiem. Staro-