Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

okna zamku warszawskiego Polesie sprowadził w roku Pańskim 1784-ym. Pognał tu bowiem z Piny i Prypeci flotyllę z „obijaników“ złożoną, a powyżej burt obciążoną bogactwami Polesia: miodem, rybami, woskiem, skórami, wianuszkami grzybów suszonych, worami kaszy jaglanej, żelazem z rudy bagiennej. Wizyta ta miała skutek nieoczekiwany, bo oto Król Jegomość personą własną zjechał na Polesie wraz z przewspaniałym dworem swoim i z ks. biskupem Naruszewiczem — w którego żyłach pińska płynęła krew, i zręcznym madrygałów twórcą — ks. Borkowskim; a ten na cześć króla, pana Butrymowicza i Pińszczyzny natychmiast odę ułożył. W naszych czasach, a mianowicie w roku 1926 p. Nelard, działając z ramienia Wojewódzkiej Rady Towarzystw Rolniczych, sztukę pana podstarościego powtórzył. Prawda, że nikt na cześć Polesia ody z tego powodu nie napisał, lecz mimo to Polacy, i cudzoziemcy mogli na Targach Poznańskich oglądać poleskie tkactwo włościańskie, meble plecione, śliczne wyroby garncarskie, szczecinę, włos koński, drzewo, suszone jagody i grzyby, sarneński kamień, kaolin, smołę, likopodjum, terpentynę, wełnę i inne towary lokalne, któremi się zainteresowali kupcy z Polski przemysłowej, a również z Francji, Belgji, Czech, Grecji, Szwecji i Ameryki.
Inne też pozostawili królewięta wspominki po sobie, bo oto królowa Bona odbudowała Pińsk, zburzony przez Tatarów w r. 1527-ym; starosta piński S. A. Radziwiłł uczynił to samo po spaleniu miasta podczas wojny kozackiej, a Skirmunttowie i Wiśniowieccy po przejściu burzącej nawały szwedzkiej w r. 1706-ym z gruzów dźwignęli odwieczny gród prasłowiański.
Książę Jan Karol Dolski, wielki marszałek litewski wraz z ręką córki swej Katarzyny przekazał Michałowi Wiśniowieckiemu wspaniałe wiano — dobra Lubieszowskie, gdzie teraz pozostała tylko okazała brama wjazdowa; w one zaś czasy zbierała się tam elita umysłowa ówczesnej Rzeczypospolitej i najbardziej oświeceni goście cudzoziemscy, podziwiający „czytnych“ pachołków pokojowych.
Anna z Sapiehów Jabłonowska gromadziła w Siemiatyczach ogromne zbiory książek, okazów przyrodniczych, monet, medali, broni i mebli; Sapiehowie i Ogińscy zakładali i podtrzymywali teatry; Radziwiłłowie, Jabłonowscy i Braniccy opiekowali się sztuką drukarską, malarstwem i nauką; Poniatowscy w Albrechtowie pod Pińskiem szerzyli kult dla wiedzy; Tyzenhauzowie — założyli „Gazetę Grodzieńską“, rozpowszechnioną w „okresie Stanisławowskim“ na całem Polesiu. Inni wielcy panowie — Czartoryscy, Potoccy, Jabłonowscy i Sapiehowie wołyńscy — fundowali fabryki sukien, kapeluszy, fajansu, porcelany, win krajowych, naczynia mosiężnego, saletry, broni, szkieł kolorowych, żelaza, zakładali szpitale i punkty akuszeryjne, magazynowali ziarno zasiewne i szerzyli oświatę.