Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zalać płomień wodą, lub spalić w nim chleb; biec podczas grzmotu, pluć do wody; uderzać w „ciężarną“ na wiosnę ziemię, zabijać jaskółki, gołębie i bociany, podbierać pszczoły z cudzej barci... Są to naprawdę śmiertelne grzechy, mszczące się na ludziach! Świętych pańskich Poleszucy szanują bardzo mało, chociaż są oni dla nich „bogami“, lecz zato o „dziadach“ i „babach“ — cieniach zmarłych przodków pamiętają nietylko w cztery ustalone tradycją dni roku, gdy duchy nieboszczyków napływają z „nawi“, czyli świata pozagrobowego, ale prawie zawsze, szczególnie zaś na „radunicę“, gdzie na grobach i „narubach“ Poleszucy urządzają wspólną z cieniami stypę.