Strona:F. Antoni Ossendowski - Pod smaganiem samumu.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tonną, pokrytą kwadratami uprawnych pól, i staje w osadzie Sidi Aissa. W centrum płaszczyzny leży olbrzymie jezioro Szott-El-Hodna. Ludność berberyjsko-żydowska mieści się w brudnych domach, zjadana przez muchy — straszną plagę tych miejscowości, gdzie grasują stale choroby oczu. Dalej za osadą rozciąga się równina, gdzie widziałem drgającą na horyzoncie fatamorganę; jak zwykle — drzewa, rosnące na brzegu wielkiego jeziora, pokrytego wysepkami.
Równina bardzo szybko przechodzi w pustynię — nagą, kamienistą, gdzie roi się od jaszczurek — Agam i szarańczy. Śród kamiennych odłamków mignął mi raz duży waran[1], a gdy zacząłem go ścigać, — natrafiłem na piaszczysty brzeg wyschłego potoku. Spostrzegłem tu dwie jaszczurki, ciemno zabarwione, z czarnemi poprzecznemi paskami i białemi brzuszkami. Były długie na 15 centymetrów i posiadały krótkie, słabo rozwinięte kończyny.

Narazie zaczęły uciekać dość szybko, lecz widząc, że je ścigam, w mgnieniu oka zaryły się w piasek i znikły. Tylko poruszająca się powierzchnia piasku świadczyła, że zwierzątka szybko posuwają się naprzód. Zdobyłem jeden taki egzemplarz i, wypatroszywszy go, umieściłem na słońcu. W Biskrze powiedzieli mi znawcy fauny algierskiej, że jest to scynk apteczny (scincus officinalis), którego Arabowie bardzo słusznie nazywają „rybą piaskową“ i nielitościwie prześladują. Objaśnia się to tem, że od niepamiętnych czasów medycyna arabska uważała wszystkie części ciała tej jaszczurki za nadzwyczaj skuteczne lekarstwo na różne choroby. Arabowie i Berberowie poławiają te zwierzątka, suszą je na słońcu i mielą na proszek, chętnie kupowany przez chorych i hakimów. Tubylcy twierdzą, że scynk tępi skorpjony, nie wiem jednak, czy to jest faktem dowiedzionym, natomiast około Bu-

  1. Jaszczurka, dochodząca do jednego metra, którą starożytni, greccy podróżnicy nazywali „krokodylem ziemnym“.