Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kład, czyny generała Pétain, patrjotyzm Poincaré są bez porównania donioślejsze, gdyż mają wyraźnie wytknięty cel, są pożyteczne dla Francji... Tymczasem bez wyniesienia z poła bitwy rannego majora lub kaprala ojczyzna mogłaby istnieć...
Julja Martin słuchała, hamując oddech i nie spuszczając gorejących oczu z panny Briard.
— Poznałam pana Nessera i przekonałam się, że posiada on dostatecznie dużo cennych cech na to, aby się móc stać wybitnym publicystą i politykiem, broniącym interesów ojczyzny... Jednak mógłby on wyjść na tę drogę, jedynie przebywając w odpowiedniem towarzystwie. Dawne otoczenie — koledzy jego, miła, sympatyczna Marja Louge i jej narzeczony, wreszcie — pani, panno Martin, żyjecie życiem... ściśle osobistem, nieuduchowionem... z dnia na dzień, bez planu i celu...
— Marja Louge i Jan Berget umarli za Francję... — syknęła Julja.
— Tak! Ale mówię w tej chwili o czemś innem... Spełniali oni ślepo, pokornie, automatycznie swój obowiązek, — odparła panna Briard, nie spostrzegając, że w oczach rudej dziewczyny miota się już rozpacz i oburzenie.
— Mojem zadaniem byłoby skierowanie tego niezwykle zdolnego i śmiałego człowieka, idącego samotnie i bez celu, do mety — którą jest wielkość i potęga Francji — ojczyzny naszej! — zakończyła z patosem.
Julja milczała.
— Takie byłyby moje zamiary, panno Martin! — szepnęła znowu panna Briard. — Cóż pani na to powie?