Strona:F. Antoni Ossendowski - Nauczycielka.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wyrazu i umiłowania przyrody opowiadań o mszarnikach, topielach i olosach,[1] gdzie się lęgły ptaki, dziki i wilki. Z przyjemnością patrzyła na niego, gdy, zapalając się, mówił o rzekach, gdzie gromadziły się ławice ryb, płynących na tarło ku źródłom ukrytych w tatarakach strumieni, aby złożyć ikrę w ciemnych odmętach mulistych i w zaroślach grążeli.
W nawiązaniu bliższych i serdeczniejszych stosunków z Poleszukami dopomógł Halinie wypadek, który w stanowczy sposób zdobył dla niej sympatję mieszkańców Harasymowicz.
W parę tygodni po przybyciu jej do wsi wbiegła do niej Marja i zawołała:
— Panienko, panienko! Ta czarna Aleksa, co to się prosiła do szkoły — umiera!
Nie pytając o nic, Halina narzuciła płaszczyk i wybiegła z domu.
Zapamiętała tę dziewczynkę — czarną, jak żuk, jej ogniste, cygańskie oczy i śniadą cerę. Piętnastoletnia już i nad wiek wybujała Aleksandra nie umiała jeszcze czytać ani pisać. Przyszła prosić nauczycielkę, aby przyjęła ją do szkoły. Nie mogąc uczynić tego urzędowo z powodu wieku dziewczynki, Halina przyrzekła uczyć ją w godzinach pozaszkolnych.

Przyszedłszy do chaty, gdzie mieszkała czarna Aleksandra, nauczycielka przekonała się, że będzie miała do czynienia z ciężkim i niebezpiecz-

  1. Olszynowy las na bagnie.