Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
258
GASNĄCE OGNIE

Wódz perski, a wraz z nim inni posłowie stanęli na progu, albowiem wydało im się, że niebo roztoczyło dokoła nich swe błyski i swój błękit.
Wprowadzono ich właśnie do sali tronowej.
Miała ona sto kroków długości i 30 szerokości.
Cała — od posadzki z białych i czarnych płyt, do pułapu — z wonnych belek cedru libańskiego — lśniła się od lazurowych, szklistych cegiełek; od tego tła zuchwale odcinały się żółte kolumny — potężne o podwójnych misternych głowicach koloru turkusów parsyjskich; pod jasno-żółtym pułapem ciągnął się pas z podwójnych białych dłoniatek. Powódź żywych, radujących oko barw — niebieskiej, szafirowej, białej, czerwonej i żółtej płynęła zewsząd, szalała i niemal olśniewała.
Z trudem oderwał wojownik wzrok swój od tego przepychu ścian, kolumn, stołów, ław, posągów srebrnych, złotych i czarnych, wśród których poznał skrzydlatych ludzi i byków asyryjskich, i podniósł głowę, patrząc wprost przed siebie.
Na tronie, ozdobionym skrzącemi się kamykami, kością słoniową i perłową masą, siedział mąż, o czerwonej twarzy i bezczelnie zmrużonych oczach.
Gobrjasz drgnął, gdy uważnie przyjrzał się siedzącemu na tronie Babilończykowi.
Miał on na sobie wspaniałą mantję fjoletową ze złotem obszyciem dokoła, — niezawodną odznakę panującej osoby, lecz ten płaszcz królewski nie mógł ukryć zbroicy ze skóry i łusek mosiężnych, oraz głowni krótkiego miecza i wysokich czerwonych trzewików, nad któremi widniały nakolenniki z dwóch ruchomych blach kutych.
Gobrjasz zrozumiał, że była w tem wyraźna pogróżka, więc skłonił się hardo przed tronem i wyprostował się, czekając na rozpoczęcie ceremonji.
Wreszcie zbrojny mąż powstał i mówić zaczął:
— Ja — syn mego królewskiego i boskiego ojca — Nabunaida — jego najwyższy „tartan“ i naczelny wódz walecznego wojska, Belszarusur, rządca Babilu, zamierzam miłościwie wysłuchać cię, dostojny pośle brata naszego, króla Cyrusa, niech Isztar, Marduk i Szamasz ześlą mu długie lata szczęśliwego i sławnego panowania. Mów! Ucho