Strona:F. A. Ossendowski - W polskiej dżungli.djvu/272

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tegoż jeszcze wieczora odwieźli kajaki na przystań i statkiem wyprawili swoje łodzie do Warszawy.
Zwiedzając miasto z zawiadowcą schroniska szkolnego, dowiedzieli się od niego, że Brześć jest bardzo starem miastem, bo w X-ym jeszcze wieku znane było jako potężna twierdza. O władaniu tem doskonałem do obrony miejscem walczyła Polska z Rusią Kijowską i Litwą do czasu aż Jagielloni przyłączyli Brześć do korony polskiej.
Bogaty, handlowy Brześć słynął w wieku XVI-ym ze swych szkół, świetnie urządzonej drukarni i wybitnych uczonych, pracujących tu pod opieką Radziwiłłów i Sapiehów.
Po rozbiorze Polski nastąpiły smutne dla Brześcia czasy.
Moskale zburzyli i spalili miasto, leżące w rozwidleniu wód pomiędzy Muchawcem i Bugiem, i zbudowali tu twierdzę, pozostawiając tylko gmachy dawnych klasztorów.
Mieszkańców zaborcy przenieśli o ćwierć mili i wyznaczyli im miejsce na budowę domów.
Wojna światowa i nawała bolszewicka — niewiadomo który to już raz — zamieniła w ruiny i zgliszcza nowy Brześć.
Dźwiga się on teraz z gruzów, odbudowuje, stroi się w piękne, nowe gmachy.
Stojąc na zielonych zboczach wałów fortecznych, Marynia i chłopcy patrzyli na szerokie zlewisko dwu rzek, na potężny wart Bugu i na prawie czarne już ściany borów na zachodzie, jakgdyby zamarłych nad jego korytem.
Wieczorem przy kolacji zawiadowca, wysłuchawszy opowiadań gości o ich pobycie na Polesiu, uśmiechnął się i zauważył:
— Jakie to dziwne! Tylu już turystów zwiedziło