Ta strona została uwierzytelniona.
Garzycki gorąco dziękował przyjaciołom za cenną pomoc.
Dziękowała im też i pani Wanda, bo wraz z Marynią uzbierała spore pęki arniki, babek, dziewanny, chabrów i żywokostu.
— Taką konkurencję zrobię rychło „czarownikowi“, że wyniesie się chyba z naszej okolicy! — śmiała się staruszka, zacierając ręce.