szefów wśród ludności. To też szefowie wysadzają się na tych darmozjadów, karmią ich, obdarowują, ubierają i schlebiają nawet. Gdy pomiędzy patronem a griotami lub griotkami wynikają niesnaski, ci zaczynają psuć reputację patrona i podminowywać jego wpływy, wyśmiewając go w swoich pieśniach, szydząc z niego, zmyślając różne o nim anegdoty. W tej walce szef zawsze zostaje zwyciężony, bo słowa griotów przenikają do mózgu prostej ludności prędzej i łatwiej, niż groźby i surowe rozkazy „króla“. Władze francuskie starają się wpływać na szefów, aby ci nie tracili zbyt dużych środków na tych wypasionych nicponiów i barwnie ubrane, obwieszone klejnotami griotki-tancerki i śpiewaczki, nieraz wdzierające się do haremu patrona w roli faworyty lub nawet żony.
Mieszkanki haremów szefów nieraz prowadzą zawiłe intrygi, posługując się wpływami, sprytem i talentem kasty griotów.
Szefowie okręgów i kantonów, którzy bardzo uroczyście spotykali nas w drodze przed swojemi posiadłościami, zademonstrowali nam różne odmiany kasty griotów. Widzieliśmy więc griotki stare, lecz wprawne w tańcach i śpiewach, — młode, o zwinnych pięknych ciałach, barwnych szatach, wspaniałych kolczykach, naszyjnikach i bransoletach ciężkich jak kajdany, — małych chłopaków-tancerzy; olbrzymów, krzyczących na całe gardło, tańczących pod skwarnem słońcem, idących przed gośćmi tyłem, ze zwróconą ku nim twarzą, grających na skrzypcach o dwóch strunach, na bębnach i fletach; griotów-błaznów, o twarzach umalowanych
Strona:F. A. Ossendowski - Wśród czarnych.djvu/70
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.