Strona:F. A. Ossendowski - Wśród czarnych.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się w utworzony łańcuch, zajmują swoje miejsce i zamykają wszystkie luki.
Od brzegu odbija piroga z wodzem, trzymającym w ręku flagę na wysokim drążku. Wódz coś wykrzykuje, wymachując flagą, a jego komendę przerzucają sternicy od jednej łodzi do drugiej, aż nagle rybacy zaczynają wrzucać do wody, ciężkie, brunatne sieci, robiąc hałas umyślnie, aby nastraszyć ryby. Czarne postacie rybaków co chwila skaczą w nurty rzeki, poprawiają splątane sieci i związują je w jedną olbrzymią ścianę, przegradzającą bieg rzeki.
Tłum murzynów idzie brzegiem, podtrzymując skrzydła sieci, która powoli, wraz z dwiema pirogami płynie z prądem, wyginając się jak wąż, lub się znowu wyprężając, jak cięciwa łuku.