Strona:F. A. Ossendowski - Tajemnica płonącego samolotu.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

...„W następnym numerze naszego pisma zaczynamy powieść nowego, utalentowanego pisarza, o niezwykłej sile uczucia i umiejętności wyrażenia najsubtelniejszych emocyj. „Świt czy zmierzch?“ — taki jest tytuł powieści Enriko Kastellara, autora o krwi mieszanej, mulata z kolonji afrykańskiej. Powieść tę, zasługującą zewszechmiar na uznanie i najgłębszą uwagę czytelników, poprzedzi studjum krytyczno-psychologiczne don Jeronimo Atocha. Spodziewamy się, że nowa powieść nasza, która zadowoli najbardziej nawet wymagających czytelników, po zakończeniu druku jej na łamach „Rondy“, zostanie wydana w formie książkowej przez jednego z największych w Madrycie nakładców.
„Świt czy zmierzch?“ — powieść wschodzącego talentu literackiego! „Świt czy zmierzch?“ — utwór don Enriko Kastellara, studenta szkoły kolonjalnej w Madrycie! „Świt czy zmierzch?“ — nowy przebój „Rondy“!
„Prenumerujcie, żądajcie i czytajcie „Rondę“ — największy, najpoczytniejszy miesięcznik literacko-krytyczno-społeczny!
„Ronda! Ronda! Ronda! Enriko Kastellar! Enriko Kastellar! Ronda! Ronda! Ronda!“
Taką to szumną reklamę dla siebie i młodego nieznanego autora, nie zwlekając, zarządził sprytny, piszczący Jeronimo Atocha.
— Liza dowie się o mnie o cały miesiąc wcześniej — pomyślał uszczęśliwiony Enriko.
W tej chwili posłyszał śpiewny, kontraltowy głos blondynki.
— Ach, mignęła mi w tłumie sylwetka donny Katariny Murcia! — zawołała, zwracając się do towarzystwa. — Pójdę poszukać jej, mamo!