Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - I.djvu/316

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tektury, nie pozbawionej swoistego piękna mieszaniny klasycznych chińskich, niezwykle wymyślnych, bogato rzeźbionych dachów i fasad, przeładowanych obfitością złoceń, emalji i barwnej majoliki z zastosowaniem nieznanych do niedawna współczesnych materjalów budowlanych, jak szkło, żelazobeton i bloki cementowe, importowane z wymarzonych USA, na których nowe Chiny usiłują wzorować się we wszystkiem. W jednym z takich gmachów po krachu jakiejś niemiecko-chińskiej firmy, na pierwszem, całkowicie niemal oszklonem piętrze, zagnieździło się nowe biuro. Na czarnych, marmurowych tablicach, umieszczonych po obu stronach idealnie wypolerowanych drzwi mahoniowych, widniały napuszczone złotem napisy:

N. J. Ti-Fong-Taj
Compradore.

Właściwy człowiek osiadł na właściwcm miejscu — na Nanking Road w pobliżu skrzyżowania z Szeczuańską ulicą i „Nowego Świata“, gdzie w małej, zacisznej, a bodaj najdroższej w Szanchaju restauracyjce „Kwou-Czau“ w godzinach południowych gromadziła się „najwyższa rada“ giełdy kompradorskiej miljonerzy, multimiljonerzy i zuchwalcy, zaczynający karjerę, wymagającą niepospolitych zdolności i wiedzy, ci, co to nagle, niby błyszczące meteory, przenosili się nad zbiegowiskiem i zgiełkiem szanchajskim i znikali bez śladu, lub zostawali i budowali wkrótce nowy gmach w tradycyjnym od r. 1905-go stylu „China-America junction“.
Jednak, gdy na Nanking Road po raz pierwszy spostrzeżono szyldy Ti-Fong-Taja, w „Kwou-Czau“ wiadomość o tem wywołała zdumienie i zrozumiały