Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - I.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwyczajające“! Dodam od siebie, że takie bydlę nietylko przyzwyczaja się z piorunującą szybkością, ale potrafi nawet wyczuwać pewną przyjemność w swem podłem bytowaniu i poniżeniu!
Miczurin splunął zamaszyście i nic już więcej nie mówił. Pożegnali Ludmiłę koło wejścia do jej biura i poszli dalej. Wkrótce rozpoczęli pracę w „Szun-Pao“. Wagin siedział w osobnym pokoju, śród stosów gazet zagranicznych i czerwonym ołówkiem podkreślał w nich pewne ustępy artykułów politycznych, wiadomości giełdowe i przemysłowe i odrzucał drukowane płachty na sąsiedni stół, gdzie młody Chińczyk zręcznie wycinał oznaczone miejsca i naklejał na długie pasemka papieru, stawiając na nich inicjały pisma. Przejrzawszy wszystko, Sergjusz kazał sprowadzić stenografistkę — młodą, cudownie złocistą, wysportowaną Angielkę i podyktował jej zwięzły artykuł, streszczający najbardziej aktualne zagadnienia światowe i dający przejrzyste ich oświetlenie.
Korzystając z wolnej chwili, gdy miss Eveline Craw wyszła, aby przepisać stenogram na maszynie, Wagin poszedł na poszukiwanie Miczurina. Znalazł go aż na trzecim dziedzińcu, w biurze rozdzielczem i transportowem. Olbrzym ujadał się z armją ulicznych sprzedawców dzienników, z dzierżawcami kiosków, z opieszałymi szoferami ciężarówek, rozwożących pliki dzienników na kolej, Wusung i przystanie żeglugi rzecznej, z dostawcami papieru i z tragarzami, przynoszącymi zwrotne egzemplarze. Zdaćby się mogło, że czyni to już od kilku lat, a nie od paru zaledwie godzin, spokojnie, stanowczo, systematycznie i szybko. Powiedzonka jego wzbudzały