Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W ciągu jednej nocy wszyscy Indjanie wraz z rodzinami opuścili miasto.
Idima wpadła do pani Wandy i szepnęła jej w tajemnicy.
— Bądźcie ostrożni! Irokezowie i Delawarowie weszli obecnie na ścieżkę wojenną!
Basiewiczowie wiedzieli już, że Indjanie zamierzają wypowiedzieć wojnę ludziom białym.
Ze strachem i troską oczekiwali dalszych wypadków.
Sędzia i dowódca oddziału dowiedzieli się też o tem od kupców i wysłali telegram do Winnipeg z żądaniem posiłków.
Przez cały dzień nie było jednak żadnej odpowiedzi.
Zaczęto sprawdzać linję telegraficzną, a wtedy okazało się, że w różnych miejscach została uszkodzona.
Wysłano partję ochotników i techników dla naprawy telegrafu.
Nikt z tych ludzi nie powrócił.
W nocy sędzia został obudzony brzękiem stłuczonej szyby.