Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ależ my nie jesteśmy Anglikami! Ojczyzną naszą jest Polska, najpiękniejszy kraj na świecie!
Ponieważ Indjanin nic o Polsce nie wiedział, więc chłopak opowiedział mu o wszystkiem, co wiedział i pamiętał. Gdy wspomniał o uciemiężeniu Polaków przez Moskali, Czarny Sęp zgrzytnął zębami i ręką dotknął głowni tomahawku.
— Cześć wam i chwała za to, że nie schylacie karków przed wrogiem — rzekł poważnym głosem. — Matka twoja, chłopcze, twój ojciec i ty sam będziecie uważani za przyjaciół w osiedlach Irokezów Czarnych! A teraz śpieszcie się z odpłynięciem, aby was noc nie zastała na rzece. Czekać tu na was będę jutro przed zachodem słońca na Czerwonych Skałach... Niech i Rambas przybywa z wami... mam pilną sprawę...
Podniósł rękę na znak pożegnania i zniknął w krzakach.