Strona:F. A. Ossendowski - Skarb Wysp Andamańskich.djvu/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dobne, profesorze, — oświadczył Webb. — Przypomnę państwu, że słynny sportsmen-rybak Mitchell Hedges schwytał na hak piłę o wadze prawie trzech tonn! Ale oto i nasza „piękna nieznajoma“ ukaże się już wkrótce!
Jakiś potwór burzył powierzchnię morza, wystawiając grzbiet i ogon, aż nagle wyskoczył prawie pionowo, a wtedy wszyscy ujrzeli wystającą nad paszczą długą płaską piłę o krzywych zębach. Ryba miotała się, dobywając resztek sił. Zaczęto podciągać ją do burty, a gdy ukazała potworną głowę o małych, złych oczkach, Webb wypuścił w nią kilka wybuchających kul. Olbrzymia ryba zesztywniała nagle. Uwiązano ją do burty i „Bombay“ ruszył ku Andamanom, gdzie Kindley mógł dokonać swych badań na płytkiej wodzie.
Postanowiono płynąć na północną wyspę, aby się nie zbliżać do brzegów Kede. Tuż po zachodzie słońca rzucono kotwicę wpobliżu wyspy Czariar.
— Jutro odholujemy piłoryba czółnem na mieliznę! Piękny okaz! Ręczę za półtora tonny! — oznajmił Webb. — A teraz przypominam państwu, że czas na posiłek. Za chwilę zapadnie noc!...