Przejdź do zawartości

Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się przy pułku Jurek odnalazł się i to jako doskonały żołnierz warszawskiego pułku.
Major posłał natychmiast ordynansa po niego.
W tym samym czasie Jerzy siedział przed namiotem i coś wygrywał na swojej fujarce. Żołnierze słuchając jego gry rozsiedli się dokoła przyszywając sprzączki i guziki do bluz i spodni, naprawiając buty i pasy. Kapral Jańczyk zsunąwszy czapkę na tył głowy ćmił fajeczkę i przeglądał kupioną w miasteczku świeżą gazetę.
I nagle jak burza wpadł ordynans i krzyknął na całe gardło:
— Szeregowiec pierwszej kompanii, Brzeziński, do dowódcy batalionu! Piorunem!


Jerzy coś wygrywał na swojej fujarce...