Ta strona została uwierzytelniona.
łączkę, gdzie już stały stogi, przez perełaz w woryni pobiegła hen — do mostku przez potok, pod kamienny krzyż, skąd droga od płaju odbiegała ku Mygli.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/6e/F._A._Ossendowski_-_Postrach_g%C3%B3r_p028.jpg/360px-F._A._Ossendowski_-_Postrach_g%C3%B3r_p028.jpg)
Czekała nie długo...
Czekała nie długo.
Nie spostrzegła Jura przedtem, nim stanął przed nią.
Podszedł tak cichutko, jak ryś skrada się do głuszca, gdy ślepy i głuchy tokuje w namiętnym podnieceniu.
Jur wyrósł przed dziewczyną jakby ziemia sama go z wnętrza swego wyparła.
Szare oczy zatopił w jej czarnych źrenicach, ręce położył na miękkich ramionach i powoli przyciągał ku sobie milczącą dziewuchę, rozradowaną i prawie mdlejącą ze szczęścia.