Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tego dnia odbyła się pierwsza lekcja...

— Wstyd też dla pułku, że wypuścił analfabetę! — irytował się już sierżant. — Na to trzeba coś zaradzić...
Chodząc po kancelarii namyślał się. W końcu mruknął:
— Nic innego nie wymyślę, tylko sam będę was uczył i... Brzezińskiemu każę...
Hryć Wasiuk uśmiechnął się. Przypomniał sobie, że na początku służby w wojsku Jerzy już raz „uczył“ Poleszuków i to z dobrym skutkiem.
— On nauczy! — z jakimś rozczuleniem w głosie mruknął Hryć.
Tego samego dnia odbyła się pierwsza lekcja sierżanta z Hryciem, a wieczorem druga, kiedy w roli nauczyciela wystąpił Brzeziński.
Obaj z takim mocnym postanowieniem wzięli się do nauczania i tak potrafili wzbudzić ambicję Poleszuka, że ten począł robić postępy i w niespełna dwa tygodnie już dość spraw-